Na blogu Jerzego Konikowskiego znów pojawili się zwolennicy Polskiego Związku Szachowego i ten wpis dedykuję użytownikowi lukiluk.
Nic tak nie plami jak atrament. Pozwoliłem sobie skopiować obie wypowiedzi – Michała Bartla i lukiluka. Włożyłem okulary i nie widzę obiektywizmu Michała Bartla, a o który prosi lukiluk użytkowników blogu Konikowskiego.
Michał Bartel
W dniach 15-20 kwietnia w Villahermosa w Meksyku odbyły się Otwarte Mistrzostwa Meksyku z udziałem Bartłomieja Maciei. Sześciu czołowych zawodników, w tym Bartłomiej, zgromadziło po 7 punktów z 9 rund. Polak zajął 5 miejsce, zarobił 6 punktów ELO co pozwoliło mu na powrót do "klubu 2600". Mistrzem Meksyku został rozstawiony z 1 numerem startowym reprezentujący Kubę Lazaro Batista Bruzon.
Żona Bartłomieja - Alejandra Guerrero Rodriguez po raz kolejny został mistrzynią Meksyku.
lukiluk
http://pzszach.org.pl/index.php?idm2=39&idn=2302
Panowie, trochę obiektywizmu w ocenie.
Jak widać po tytule powyższego artykułu, PZSzach, przy wszystkich swoich wadach i parciu na propagandę sukcesu, taki obiektywizm zachował. Występ Maciei przyzwoity, chociaż oczywiście bez rewelacji.
What is wrong with this picture? (Uczcie się angielskiego, jak namawiał Tomasz Sielicki.)
Obiektywizm Michała Bartla polega na zamieszczeniu na najważniejszej stronie polskich szachów linka do mistrzostw kobiet Meksyku, których poziom nie przekracza mistrzostw Polski kobiet jakiejkolwiek gminy, a o takich PZSzach nawet nie wspomni. Przypuszczam, że Monika Soćko mogłaby tym senioritom dać symultanę na ślepo.
Parę faktów dla lukiluka. Meksyk jest 54. szachowym mocarstwem na świecie. Najlepszy zawodnik jest na 573. miejscu, mistrzyni Meksyku zajmuje 906. miejsce na liście rankingowej FIDE, a turniej, w którym brał udział Bartłomiej Macieja, był VIII kategoriie. Biorąc pod uwagę, że przeciętne europejskie openy są znacznie wyższej klasy, Bartłomiej Macieja, chcąc znaleźć się w turnieju kategoii VIII, zająłby w europejskim openie miejsce 20-30, jak to bywało z Mateuszem Bartlem czy Dariuszem Świerczem, co już pokazałem kilkakrotnie tutaj. A to, że znów wraca do klubu 2600+? Da mu to prawdopodobnie miejsce wśrod pierwszych 200 zawodników na liście FIDE – bardzo dalekie od jego wyniku sprzed kilku lat.
BTW, Bartłomiej Macieja posiada amerykański ranking 2649, jest zawodnikiem Nevady i nie rozumiem, dlaczego reprezentuje w mistrzostwach Meksyku akurat Polskę.
Name |
Bartlomie Macieja |
USCF Id |
|
USCF Rating |
2649 R |
State |
NV |
Games |
73 (39|11|23) |
Turniej w Meksyku był bardzo słaby, najsilniejszym zawodnikiem był Kubańczyk Bruzon, któremu wystarczyła wygrana z Macieją w piątej rundzie, a po niej cztery krótkie remisy, żeby zasłużenie wygrać turniej. Patrząc na końcowe wyniki, łatwo zauważyć, kto zajmuje 5 i 6 miejsce – zawodnicy, którzy powinni walczyć o pierwsze miejsce. W chwili obecnej w USA jest więcej silniejszych turniejów ze znacznie lepszymi nagrodami, np. Philadelphia Open. Ale każdy wybiera turniej, na jaki go stać.
Robienie Bartłomiejowi Maciei reklamy przez Michała Bartla nie jest czymś nowym, jedynie Michał Bartel nie napisał, dlaczego uznał udział żony Maciei w mistrzostwach kobiet Meksyku za ważny, w przeciwieństwie do dziennikarza Zarzecznego, który zdradził pospólstwu metody profesora agentury propagowania swego syna.
Mam nadzieję, że wyjaśnilem, jak wygląda obiektywizm lukiluka i Michała Bartla, a jeśli to nie wystarczy, zapraszam do głębszego zapoznania się z moją stroną. Można tu znaleźć wiele faktów. Raz jeszcze, od mistrza Europy z 2002 roku, pogromcy Radżabowa, zawodnika, który remisuje z kandydatami do tytułu mistrza świata, wielokrotnego indywidualnego i drużynowego mistrza Polski, Rubinsteina XXI wieku, hipotetycznego pogromcy wszystkich mistrzów świata sprzed ery Carlsena można wymagać czegoś więcej niż gry w świetlicowych turniejach i lepszych wyników.