W wywiadzie, przeprowadzonym przez Jerzego Konikowskiego z prezesem PZSzach Adamem Dzwonkowskim padło takie pytanie (zadane przez J.K.):
Czy dalej będzie utrzymana, niestety od lat krytykowana, Młodzieżowa Akademia Szachowa?
No właśnie, co z tą Akademią?
Zarząd się zmienił, a obietnice przedwyborcze ciągle pozostają w strefie obietnic. Przyjęcie w poczet członków Komisji Młodzieżowej Jerzego Konikowskiego, znanego trenera szachowego, który nikogo nie wytrenował, też nic nie zmieniło, choć ponoć pracuje on ostro nad nowym systemem szkoleniowym MASz. A może pracuje nad pozbyciem się Akademii, co sugeruje jego pytanie w/w wywiadu?
Nasuwa się pytanie do szefa Komisji Młodzieżowej Pawła Dudzińskiego, który wstawił Jerzego Konikowskiego na dwa numery w stopkę redakcyjną czasopisma związkowego MAT. Co się stało, Panie Pawle? Czyżby zabrakło materiałów o izolowanym pionie? Dlaczego nazwisko Jerzego Konikowskiego już się tam nie pojawia? I nie ma kolejnych artykułów o izolowanym pionie.
Jak widać, transparentność PZSzach-u pozostawia wiele do życzenia. Panie Dudziński, w dyskusji ze mną powiedział Pan, że pracuje Pan społecznie. Nie oznacza to, że można olewać pracę społeczną. Marcin Tazbir miał zostać trenerem-koordynatorem Akademii Szachowej. Czy może Pan wyjaśnić, dlaczego nim nie jest?
Mam nadzieję, że tym razem nie będzie mi Pan przypisywał słów klonów Jerzego Konikowskiego, jak to Pan uczynił tutaj. Informuję, że jestem też osobą publiczną, moje nazwisko można znaleźć w kronikach Nowego Jorku i zależy mi na rzetelności.
Wydaje mi się, że Pańska praca przynosi więcej szkody niż korzyści. I to jest moje zdanie. Od lat 70-tych ubiegłego wieku znałem wiele zarządów PZSzach i ten obecny jest jednym z najgorszych. Ale to jest temat na kolejny wpis.