O meczu Chiny-Reszta Świata członek Komisji Młodzieżowej Jerzy Konikowski  m.in. napisał :

Naszemu arcymistrzowi w Chinach towarzyszył prezes PZSzach Adam Dzwonkowski (zdjęcie z Internetu), który został zaproszony przez organizatorów w celu wygłoszenia referatu o edukacji przez szachy w szkole.

Podobna informacja, zamieszczona przez Pawła Bekanowskiego, ukazała się na stronie PZSzach:

Prezes PZSzach Adam Dzwonkowski będzie miał okazję opowiedzieć o polskich sukcesach projektu „Edukacja przez szachy w szkole” w ramach konferencji dotyczącej szachowej edukacji dziecięcej.

Porównując obie te informacje doszedłem do zdumiewającego wniosku: Jerzy Konikowski  zamieścił własnoręcznie napisane zdanie, tym razem nie jest to kopia!

Ale, jak często to się zdarza, natychmiast skorygował ten wpis komentarzem Marcina (który dzielnie zastępuje skoczka2):

W jakim celu (i za czyje pieniadze) tam poleciał? PZSZACH podniósł niedawno prawie wszystkie opłaty i do tego wprowadził dyskryminujące niezrzeszonych nowe opłaty. Czy ta kasa idzie właśnie na takie wyjazdy?

W tym miejscu chciałbym uprzedzić atak Pana Dudzińskiego - to nie ja jestem ciekawski, za czyje pieniądze podróżuje Pan Dzwonkowski.

Ale skoro powiedziało się "A", to należy powiedzieć "B". Za czyje pieniądze pojechał Prezes Dzwonkowski do Chin? Logicznie myśląc, zapłacili za to gospodarze meczu, ale trudno doszukać się logiki w rozmowach klonów Konikowskiego.

Poza tym, zdumiewające jest, że Chińczycy chcą uczyć się od Polaków, skoro sami mają w tym zakresie znacznie większe osiągnięcia.

Mocnym uzasadnieniem wyjazdu Prezesa do Chin byłoby udostępnienie referatu przez Niego wygłoszonego. Też chciałbym poznać polskie sukcesy  projektu "Edukacja przez szachy w szkole". Z moich rozmów z ludźmi mającymi coś wspólnego z tym projektem wynika, że nie wygląda to najlepiej. Nauczyciele są nastawieni do tego sceptycznie, gdyż sami muszą opłacać kurs, który ma im zapewnić dodatkowe godziny pracy, a tych godzin nie widać, bo szkoły nie mają na nie pieniędzy.

Pieniędzy też nie ma PZSzach, bo ponoć fundusz został obcięty z powodów formalnych. Chciałbym (i nie tylko ja) dowiedzieć się, jakie są te powody formalne. Chyba że obiecana transparentność Zarządu PZSzach została zamieciona pod dywan.

Z założeń programowych kandydata na prezesa PZSzach Adama Dzwonkowskiego:

  1. Zamierzam przeprowadzić reformę opłat dla klubów za przynależność do PZSzach. Będzie to jedno z pierwszych zadań, jakie stanie przed nowym Zarządem. Spodziewam się, że nowe opłaty zaczną obowiązywać w KOF-ie na rok 2019. I będą to w większości opłaty niższe. Jak niskie to zależy od dwóch czynników - wpływu na budżet PZSzach takiej zmiany oraz ilości klubów, która niestety maleje.

Nowe opłaty są wyższe, a właśnie z powodu tych opłat ilość klubów maleje. Szkoda, że nieczyste zagranie zwolenników Prezesa Dzwonkowskiego wyeliminowało jego konkurenta - Radosława Jedynaka.  Bo Radosław Jedynak w swoim programie nastawił się przede wszystkim na umasowienie szachów i  rozwój klubów:

W ostatnich latach obserwujemy niepokojące zjawisko zmniejszania się liczby klubów szachowych w Polsce.  Jest to tym bardziej dziwne, że w rankingach poziomu życia i zamożności nasz kraj regularnie pnie się w górę. Naszym zadaniem będzie ułatwienie zakładania klubów szachowych w Polsce. W pierwszym roku nowo utworzony klub nie powinien w ogóle płacić składki. To powinno zachęcić pasjonatów do tworzenia nowych jednostek organizacyjnych.