Trwający obecnie turniej w Lublinie jest jedną wielką ściemą. Turniej nie jest sklasyfikowany jako turniej rankingowy (wiadomość sprawdzona), czyli jest spotkaniem kawiarnianym kilku szachistów z Polski i Ukrainy. Takie spotkania zwykle odbywają się przy kawie czy piwie, co by tłumaczyło słabą grę Radosława Wojtaszka, bo gra o czapkę gruszek.
W moim domu, w czasach gdy mieszkał u mnie GM Aleksander Wojtkiewicz, często moi przyjaciele grali partie szachów błyskawicznych i szybkich. Wśród nich byli arcymistrzowie z różnych krajów i nawet należący do ścisłej czołówki światowej. Czy to oznacza, że byłem organizatorem międzynarodowych turniejów arcymistrzowskich?
Dwa lata temu odbył się w Lublinie taki sam turniej, z tym że był zaliczony do rankingu. Czyżby obcięcia budżetowe?