Jurku, chciałbym Cię poprosić o małą przysługę (mam nadzieję, że uwzględnisz naszą wieloletnią znajomość). Proszę Cię o zwolnienie tempa zamieszczania bzdur. W poprzednim wpisie napisałem, że mam duże zaległości w komentowaniu Twojego blogu, a Ty nie dajesz mi szans na nadrobienie strat.
Przykładem tego jest Twój wczorajszy wpis Prezes PZSzach. Sprawa jest dość ważna, gdyż zbliżają się kolejne wybory w Polskich Związku Szachowym, a Ty wyciągasz w komentarzach założenia programowe kandydata na prezesa sprzed czterech lat i do tego doczepiasz jeszcze starszą wiadomość o naganie.
O co tu chodzi? Czy nie możesz po prostu stwierdzić, że korzystasz z surowców wtórnych, bo nie masz dostępu do nowych produktów, a Twój blog musi dostarczać mitycznym czytelnikom codziennie kolejnej porcji bzdur? Komentarze pod wpisem wprowadzają czytelnika w błąd. Spodziewałem się, że zamieszczenie założeń programowych jest wstępem do oceny działalności aktualnego prezesa, a okazało się, że w tym całym wpisie chodzi o kolejne dokopanie Marcinowi Tazbirowi. Tylko nie masz już nowych powodów do kopania, więc wyciągasz stare.
Możesz w łatwy sposób uzyskać lepszy dostęp do informacji o szachach w Polsce, jeśli Twój blog obejmie patronatem medialnym kampanię wyborczą na prezesa PZSzach Arcymistrza Radosława Jedynaka.
Sylwia też nie odbiega od Twojego poziomu swoim wczorajszym komentarzem w temacie o Wojtaszku:
Mat, 2 kwietnia 2017 o godz. 20:27
Tytuł arcymistrza można również kupić tak jak udowodnił Zibi z Hameryki (ma niezbite dowody które może przedstawić w każdej chwili internautom) w tym jego gniocie:
——————————-
Masz rację, leszczu, za ile spełniłeś się, kupując normy na arcymisia?. Bo, o ile pamiętam, za remis Artur Jakubiec zapłacił 150 euro. http://nagrocki.net/index.php/opinie-kontrowersje/157-marcin-tazbir/518-uczen-przerosl-mistrza
Kolejna okazja do kopania Tazbira.
Nasuwa się powiedzenie Co ma piernik do wiatraka. Co ma wspólnego gra Wojtaszka z arcymistrzowskim tytułem Jakubca i z bredzeniem Krzysztofa Kledzika.
Używanie określenia „superarcymistrz” w porównianiu z przeciętnymi lub słabymi arcymistrzami ma, jak najbardziej, sens i Adam Dzwonkowski użył tego określenia w stosunku do Radosława Wojtaszka prawidłowo, gdyż Radosław Wojtaszek jest zdecydowanie najlepszym polskim szachistą, a ma za sobą ponad 40 polskich arcymistrzów. Oczywiście, amator, który nie ma doświadczenia turniejowego, może sobie ustalać, kto zasługuje na tytuł superarcymistrza, ale takowy nie istnieje i to określenie jest używane do porównywania realnej siły gry w szachy. Kiedyś np. Bartłomiej Macieja był superarcymistrzem, ale skąd Krzysztof Kledzik, który korzysta z kłamliwych informacji na blogu Konikowskiego, ma o tym wiedzieć. Jerzy Konikowski np. nazywa turniej w Dortmundzie superturniejem, a wiadomo, że ten turniej już dawno stracił swoją rangę. Ale czego można wymagać od chemików. Bzdurne jest też przypuszczenie Kledzika, że czołowi polscy zawodnicy wpisują się na blogu Konikowskiego pod pseudonimami. Panie Krzysztofie, nie wpisują się i, co gorsza, nie czytają! Natomiast czytają blog Krzyszofa Jopka i udzielają mu wywiadów. Przypomnę Panu sytuację z edytorem Chess24, którego Jerzy Konikowski zbanował, bo miał inne zdanie.
c.d.n.