W ramach przygotowań olimpijskich polscy olimpijczycy wzięli udział w jednej z najsłabszych w Europie lig. Bartłomiej Macieja, jak zwykle, na profesjonalnym forum PZSzach chwalił się, że dwukrotnie ustał z Gatą Kamskim. Natomiast nasz wybitny arcymistrz nie wspomniał o swoim wyniku z eliminacji. Nie ma czemu się dziwić, gdyż miernota polskich szachów zwykle pisze o swoich przyzwoitych wynikach, pomijając te kompromitujące go. Tak jak było na Bermudach – turniej błyskawiczny był jego wizytówką, a turniej główny, gdzie był w końcowej części tabeli, zostal pominięty.
Niezrozumiała jest wypowiedź Maciei w następnym poście:
Robert Kempiński pokonał ósmego szachistę świata Fabiano Caruanę (2775).
Nasuwa się powiedzenie: Czy się chwalisz, czy się żalisz? Faktem jest, że Robert Kempiński na słabym dystansie nie osiągnął 50%.
Przypominam fakt, że Radosław Wojtaszek też był w pierwszej dziesiątce, a dzisiaj jest to wielka niewiadoma. Niczego nie pokazał na mistrzostwach Polski, zobaczymy, co pokaże na olimpiadzie. Może sztucznie utrzymywany ranking Wojtaszka jest dowodem dla sponsorów polskich szachów, że należy sponsorować Wojtaszek Comarch Team. Bo bajka o polskim Fischerze vel Kasparow vel Karpow chyba przestała już działać.
Obecnie reżim Prezesa Sielickiego propaguje Bartłomieja Macieję vel Akiba Rubinstein. Wyjaśnię to w następnych postach.