Po bardzo niefortunnym występnie na Olimpiadzie Szachowej w Chanty-Mansyjsku (jak złośliwi twierdzą, GM Bartłomiej Macieja za fatalny mecz z Węgrami, odbierający Polakom medal, winą obarczył Kamila Mitonia, którego szybki remis białymi z Judit Polgar wytrącił go z równowagi i spowodował przegraną Mistrza Europy 2002) GM Bartłomiej Macieja wyjechał do Meksyku, gdzie zagrał w ‘silnie obsadzonym’ turnieju
cyt.Macieja: Wyników i większych relacji nie sposób znaleźć w necie (choć nagrody były wyższe niż w najsilniejszych polskich turniejach)
uzyskał znakomity wynik 4½ z 5. Tym wynikiem jeszcze raz potwierdził swoją przynależność do czołówki polskich szachów i rozwiał wątpliwości złośliwych kibiców.
Oops, zapomniałem dodać, że były to partie 20-minutowe.
Jego przeciwnikami byli następujący zawodnicy:
Alejandro, Waldo Zalapa 2060
FM Paul Omaz Perez Avendano 2216
FM Lenin Gonzales Arroyo 2269
GM Juan Carlos Gonzales Zamora 2544
FM Manuel de Jesus Lares Flores 2280
GM Bartłomiej Macieja (118. miejsce na liście rankingowej FIDE aktywnych zawodników) zremisował jedynie z drugim szachistą Meksyku – GM Juanem Carlosem Gonzalesem Zamorą (455. miejsce na liście rankingowej FIDE aktywnych zawodników).
Niestety, w drodze powrotnej GM Bartłomiej Macieja stracił formę i wypadł jak wypadł w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Polski. Raz na wozie, raz pod wozem, a życie toczy się dalej.