Jerzy Konikowski zdobył się na "analizę" tej partii:
W partii Wojtaszek wybrał ruch 6…Gf5. Teoria poleca tutaj 6…Sc6, co też zalecam w moich książkach. Następnie Polak nie bronił się optymalnie i to zostało skutecznie wykorzystane przez przeciwnika.
Koniec "analizy". Śmiechu warte.
Wspomniane książki autorstwa Jerzego Konikowskiego ukazały się w 1994 roku. Jak na dzisiejszą teorię debiutow, są już mocno przestarzałe. Wystarczyło "zapuścić" jakiś silnik, żeby zauważyć, że ruch 6...Sc6 nie jest jedynym preferowanym przez dzisiejsze komputery. I nie sądzę, żeby Wojtaszek uczył się debiutow z książek Konikowskiego. Dziwię się, że Konikowski nie skorzystał z pomocy Fritza, jak to sugerowali jego oponenci komentując wartości jego książek. Od siebie dodam, że w czasach, gdy byłem czynnym zawodnikiem, rzadko zaglądałem do książek, a dzisiaj książki szachowe są nostalgiczną relikwią i nie są podstawą nauki debiutów. Po prostu nie nadążają za rzeczywistością.
Dlaczego miałbym kupować książkę za 20-40 dolarów, która dotyczy jednego debiutu i zawiera ok. 180 partii, jeśli za 50-60 dolarów mogę mieć Mega DataBase z ponad 6 milionami partii, w tym 65 tys. komentowanych przez znanych arcymistrzów? ChessBase Magazine załatwia ostatecznie kwestię książek o debiutach - ukazuje się regularnie i omawia nowe trendy debiutowe. Nawet Jerzy Konikowski przyznał w swojej nagonce na Krasenkowa, że Krasenkow uczy debiutów w ChessBase, a Polakom każe uczyć się końcowek. Takie są fakty.