W poprzednim „faroszu” zapytałem:
Chciałbym więc dowiedzieć się, kto w 1972 roku poinformował dziennikarza(y), że wówczas Jerzy Konikowski był mistrzem? I kto poinformował organizatora turnieju w 1972 roku, że Jerzy Konikowski był mistrzem? Świadczy o tym zeskanowana przez Jerzego Konikowskiego wizytówka uczestnika turnieju.
Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź Konikowskiego:
Przy opisie meczu Śląsk – Kraków (26 marca 1972) dałem informację, że na początku spotkania Ryszard Gąsiorowski, wówczas członek Komisji Sportowej Polskiego Związku Szachowego ogłosił uroczyście, że na ostatnim posiedzeniu komisji został mi za wyniki sportowe w sezonie 1970-1971 zatwierdzony tytuł mistrza krajowego.
To potwierdza też wycinek z gazety „Głos Nowej Huty”.
Dalej Konikowski napisał:
Przy opisie meczu Śląsk – Kraków (26 marca 1972) dałem informację, że na początku spotkania Ryszard Gąsiorowski, wówczas członek Komisji Sportowej Polskiego Związku Szachowego ogłosił uroczyście, że na ostatnim posiedzeniu komisji został mi za wyniki sportowe w sezonie 1970-1971 zatwierdzony tytuł mistrza krajowego.
To potwierdza też wycinek z gazety „Głos Nowej Huty”.
Niczego nie potwierdza. Informacje do gazety „Głos Nowej Huty” podawał sam Konikowski. I do not think so. Byłem tam, grałem i nic takiego nie stwierdzam.
Sugerując się błędnym wpisem wiceprezesa Polskiego Związku Szachowego Stefana Fursa w mojej legitymacji szachowej:
....
napisałem ten tekst: link.
Stefan Furs tak daleko się pomylił, że wszystkie krajowe turnieje w latach 1972-1974 podawały, że Jerzy Konikowski miał kategorię kandydata na mistrza. Jedynie lokalne gazety w Krakowie podawały za Konikowskim, że w 1972 roku Konikowski był mistrezem krajowym.
Nie ma żadnych informacji o nadawaniu uznaniowo przez Polski Związek Szachowy tytułu mistrza krajowego. W latach 70-tych ubiegłego wieku było znacznie więcej lepszych od Konikowskiego szachistów. Jerzy Konikowski nigdy nie doszedł do zamkniętych mistrzostw Polski seniorów, choć uważa, że skrzywdzono go przy dopuszczaniu do turnieju w Nałęczowie z powodu jego kategorii km. To wszystko można sprawdzić. Jerzy Konikowski chyba liczy na to, że nikomu nie będzie chciało się to robić lub że niektórych świadków tych wydarzeń już z nami nie ma.
Biorąc pod uwagę „niesprawiedliwe” potraktowanie Konikowskiego przez organizatorów turnieju w Nałęczowie, wydaje się co najmniej dziwne, że nie sprostował „pomyłki” Stefana Fursa.
A kto to napisał:
W spotkaniach ligowych w Wiśle (16-24.10.1971), Międzygórzu (4-12.11.1972) oraz Bydgoszczy (23-30.09.1973) grałem na trzeciej szachownicy za Kostro i Gąsiorowskim. Nie miałem odpowiedniej klasy przeciwników i dlatego potwierdzenie normy mistrza było praktycznie niemożliwe.
Dopiero na lidze w Poznaniu (2-11.10.1974) zagrałem na drugiej szachownicy. Moje ostatnie sukcesy turniejowe spowodowały, że Ryszard Gąsiorowski musiał oddać mi swoje miejsce, które dotychczas okupował przez wiele lat.
Ta korespondencyjna dyskusja bardzo przypomina znany skecz „Dług”:
I dziękuję anonimowemu czytelnikowi innego „pewnego blogu” za opinię:
Świetny cykl ten "I tu się farosz ciulnął". Naprawdę rewelka! Dzięki za podanie. Warto poczytać, bo na maksa obnaża hipokryzję, megalomanię, zawiść itp cechy JK.
Komentarze
Toć to nie jest cykl o historii polskich szachów. To jest tylko szachowa historia własna JK :P:P